Tegoroczny 21 czerwca to nie tylko najdłuższy dzień roku i początek kalendarzowej wiosny. To także jest Dzień Ojca, zwyczajowo obchodzony w USA  w 3 niedzielę czerwca. W tym roku po raz pierwszy i zapewne jedyny  raz (a dopiero drugi w mojej ojcowskiej karierze) mam okazję doświadczyć Dzień Ojca po amerykańsku.

Doświadczyć a nie obchodzić, bo ten, który powinien szykować laurki i recytować wierszyki, uprzykrza Kieruskowej Mamie wypoczynek w Bułgarii i nie dane mu będzie spędzić Dnia Ojca czy to amerykańskiego czy polskiego razem ze mną 🙁 . Doświadczyłem jednak tu dwu bardzo miłych gestów, które zainspirowały mnie do napisania tego postu. O tym za chwilę.

Father’s Day to przede wszystkim kolejna okazja do sprzedania czegoś. Już od ponad miesiąca sklepy, zwłaszcza z elektroniką, zegarkami, narzędziami czy innymi „męskimi” produktami, reklamowały najciekawsze prezenty dla ojców. Można z nich dowiedzieć się, że każdy ojciec marzy o smartwatchu, nowej pile czy 85 calowym telewizorze 4K.

A spóźnialscy zawsze mogą obdarować ojca kartą upominkową, którą można po prostu wysłać e-mailem ojcu, jak chociażby z Amazonu.

dzien ojca prezenty

Oczywiście, chyba każdy lubi dostawać prezenty, tak więc, nie ma w sumie nic złego w tej komercjalizacji Dnia Ojca, jednak, dobrze, gdy taki prezent wypływa z potrzeby serca, a nie jest manipulacją sprytnego sprzedawcy.

Ja również dostałem prezent, a nawet dwa. W tym jeden właśnie od sprzedawcy.

Jak to zwykle w sobotę, wsiadłem w samochód i pojechałem do polskiego sklepu w Manville „na 10tej” po pączki. Jedynie w sobotę wypiekają je na miejscu i są naprawdę dobre. Kupiłem  tylko 3 bo dbam tu o wagę, ale jednego zjadłem od razu po wyjściu ze sklepu. Pychota. Przy okazji zrobiłem jeszcze trochę zakupów polskiego jedzenia. Gdy już płaciłem, ekspedientka spod lady wyciągnęła butelkę piwa Łomża Wyborowa i wręczyła mi ją z życzeniami z okazji Dnia Ojca. Był to drobny, ale bardzo miły gest. Zwłaszcza, że był to również pierwszy prezent, jaki kiedykolwiek dostałem na dzień ojca, który właśnie konsumuję pisząc tego posta.

W niedzielę zaś byliśmy z ojcem na polskiej mszy w polskim kościele St. Mart of Czestochowa Church w Bound Brook, podczas której oczywiście ksiądz złożył życzenia po polsku i po angielsku dla wszystkich ojców.  Dodatkowo oprócz standardowego uścisku ręki księdza na pożegnanie, każdy z mężczyzn/ojców otrzymał kartkę z błogosławieństwem na Dzień Ojca. Bo kartki z życzeniami, oprócz wręczania drogich prezentów, to druga forma obchodzenia Dnia Ojca w USA.

prenzenty na dzień ojca

Tak więc zadbano tu zarówno o moje ojcowskie ciało jak i o duszę. Ale i tak dałbym wiele, aby móc spędzić ten czas razem z Małym Kieruskiem. No cóż, jest jak jest. Dam mu się wykazać za rok.

Happy Father’s Day dla wszystkich ojców czytających ten wpis!