To najlepszy film, jaki ostatnia widziałam, zero przemocy, bardzo pozytywny. Państwu też się podobał?  – takimi to słowami zwróciła się do nas kobieta, która siedziała przed nami na przedpremierowym pokazie filmu Był Sobie Pies w Kinie Luna w Warszawie.

Odpowiedź mogła być tylko jedna, bo film „Był sobie pies” będący adaptacją książki o tym samym tytule, to naprawdę bardzo dobry i super pozytywny obraz dla całej rodziny. Nawet Kieruskowa Mama, która szła niezbyt optymistycznie nastawiona do kina – no bo co ciekawego może być w filmie o psach – doskonale się na nim bawiła, śmiała się cały czas i teraz wszystkich zachęca do pójścia do kina i oczywiście do przeczytania książki. Może nawet kiedyś da się namówić na psa?

Trochę żałowaliśmy, że nie zabraliśmy ze sobą do Warszawy Stasia, bo sala była pełna rodziców z dziećmi, które bardzo żywo reagowały na to, co działo się na ekranie. Nie było innej opcji, bo zwierzaki były tak słodkie, że co chwila rozbrzmiewało gromkie: Ohhhh na widok kolejnych szczeniaczków czy PsiKonika. Obiecaliśmy sobie, że nadrobimy to w najbliższym czasie, zabierając Stasia, siostrzeńców i Babcię na rodzinny wypad do kina, bo warto, żeby i oni naładowali się dawką pozytywnej energii, jaką daje ten film.

Był sobie pies – czyli ten świat jest na prawdę pomerdany

Jaki jest sens życia psa? Na to pytanie przez 1,5 godziny filmu  i kilka swoich żyć próbuje odpowiedzieć sobie główny bohater filmu – pies Bailey. Gdy w końcu odkrywa tą tajemnice, okazuje się, że te same wartości są ważne zarówno dla psów, jak i dla ludzi: przyjaźń, miłość, rodzina, oddanie, wzajemny szacunek. Przypominania sobie o tych wartościach nigdy nie za wiele.

Świat ludzi i innych zwierząt widziany oczami psa wygląda bardzo ciekawie i zabawnie. Choć oglądając „Był sobie pies”, nie można przestać się śmiać, to jednak warto wziąć ze sobą do kina paczkę chusteczek, gdyż przedstawiona historia wiele razy wzrusza do łez. Jeśli płaczecie na filmach, weźcie tych chusteczek naprawdę dużo. Przydadzą się. To będzie jednak bardzo pozytywne wzruszenie, przeplatane salwami śmiechu. Gwarantuję, że wyjdziecie z kina odmienieni.

Kup książkę Był sobie piesFilm jest naprawdę super i koniecznie wybierzcie się z dzieciakami i znajomymi do kina. Zachęcam jednak, żeby nie poprzestać tylko na filmie bo książka „Był sobie pies” – W. Bruce Cameron’a jest jeszcze lepsza. Można ją czytać zarówno przed, jak i po seansie. I też wzruszy i zarazem rozbawi Was do łez. Niektórzy nawet twierdzą, że po jej lekturze są bardziej szczęśliwi i optymistyczni…